Jesteś tutaj: Strona główna | Nowa Zelandia Artykuły | Nowa Zelandia Turystyka | Canyon swing i bungy w Queenstown

Canyon swing i bungy w Queenstown

Nowa Zelandia zdjęcie: Canyon swing i bungy w Queenstown

fot. * Redakcja

Szukasz adrenaliny? Nowa Zelandia gwarantuje ją w najróżniejszych postaciach. Tutaj o canyongswing i bungy w Queenstown. Canyonswing - 109m wysoki klif, 60 metrów freefall. Navis bungy to 300m w dół i 8 sekund freefall. Nie ma na to mocnych!

Przeglądałem dzisiaj siec i przypadkiem trafiłem na canyonswing i bungy w Nowej Zelandii.

To chyba jedna z rzeczy jakich się nie zapomina do końca życia i albo zostaje to tylko jako wspomnienie albo wciąga i czerpie się z tego źródła gdzie się tylko da. W Nowej Zelandii skusiliśmy się na canyonswing nad Shotover River w Queenstown i bungy z historycznego mostu Kawarau gdzie narodziło się nowoczesne bungy.

Canyonswing zażywa się w dolinie rzeki skacząc z platformy zlokalizowanej na 109m. Człowiek o mojej niebagatelnej masie 75kg rozpędza się podczas 60cio metrowego wolnego spadania (eng. freefall) do 180km/h. Poza główną atrakcją czyli samym skokiem są kombinacje skoku o nazwach, które mówią wiele o fantazji organizatorów tej zabawy np. Elvis Cutaway, Gimp boy goes to Hollywood, The Chair. Tam nikt nie skacze tak po prostu! Mi tak się spodobała pierwsza kombinacja Backwords (skala strachu: 5/6), że postanowiłem spróbować czegoś znacznie bardziej ekstrwagancyjnego. Niewątpliwie Elvis Cutaway (skala strachu 6/6) było dobrym wyborem! Co poza wymienionymi dwiema atrakcjami? Chociażby to że freefall odbywa się cały czas przy skalistym klifie przez co w tych kilku sekundach miałem o czym myśleć: czy mam już zawał czy to na razie tylko serce w gardle, czy rozbiję się o skały a może o koryto rzeki, jaki skok wybrać po tym jeśli przeżyję!
Świetna obsługa, ludzi z niesamowitym poczuciem humoru, niewygórowane ceny, piękna sceneria. Jak dla mnie rewelacja.

Nowa Zelandia bungy Monika wybrała skok z mniejszej wysokości bo 43m ale za to w historycznej atmosferze mostu Kawarau. To miejsce gdzie narodziło się bungy i rozeszło po całym Świecie. Bungy jest znacznie mniej wymagający od uczestnika przez co dostępny dla większości mniej zdecydowanych do popełnienia kontrolowanego, chwilowego samobójstwa. Most Kawarau zlokalizowany jest przy ruchliwej trasie przez co tłumy tam są codziennością a co za tym idzie atmosfera jest znacznie bardziej komercyjna niż na canyonswing gdzie dostęp jest ograniczony bo można się tam dostać jedynie z organizatorami lub dobrą terenówką.

W obydwu przypadkach skoki są certyfikowane dyplomami, można dokupić zdjęcia, video, koszulki. Ludzie najczęściej na canyonswing kupują video bo faktycznie widok z kamery umieszczonej centralnie nad skaczącym jest powalający. Skaczących z Mostu Kawarau można filmować samemu. Co innego najwyższe bungy w Nowej Zelandii – Navis Arc. Tam przepaść ma 300m wysokości a freefall to aż 8 sekund. To wystarczająco długo aby przemyśleć całe swoje życie.

W 2007 nie było jeszcze Navis Swing. Teraz już jest więc Wam pozostawiam opisanie jak było a że wysokości wyższa to pewnie i adrenaliny więcej. Z tego co widziałem niestety nie ma się aż takiego wrażenia bliskości z korytem rzeki.

Przejdźmy do cen. Canyonswing to koszt 199 $NZ, każdy kolejny do 39$NZ. Bungy z Navis 250$NZ, Navis Swing 170 $NZ, Kamarau bungy 175$NZ.

Poniżej Kamarau jump w wykonaniu Marcina [Dersan]

Podziel się ze znajomymi

Słowa kluczowe dot. tej treści:
wycieczki atrakcie nowej zelandii podróż bungy canyon swing queenstownn

Komentarze

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Masz konto na NaszaNowaZelandia.pl? Zaloguj się zanim dodasz komentarz, nie będziesz przez to Aninimem.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się. Trwa to 10 sek.