Jesteś tutaj: Strona główna | Nowa Zelandia Relacje | ABEL TASMAN NATIONAL PARK - część XII

ABEL TASMAN NATIONAL PARK - część XII

Nowa Zelandia zdjęcie: ABEL TASMAN NATIONAL PARK  - część XII

fot. * merino

Pierwsze kroki na wyspie południowej stawiamy w Picton, małym miasteczku, zatłoczonym w godzinach cumowania promów.

Z tego miejsca można ponownie wypłynąć w MARLBOROUGH SOUNDS taksówkami wodnymi lub statkami, których obsługa oferuje całodniowe programy. Tym, którzy będą chcieli zwiedzać Nową Zelandię śladami wielkich odkrywców polecam wycieczkę wodną Zatoką Królowej Charlotty do Ship Cove (Zatoczki Statku), w której zatrzymywał się kilkakrotnie Cook podczas swoich podróży. Przewoźnicy oferują swoje usługi w cenie 70-200 dolarów nowozelandzkich.

My żegnamy Picton po opuszczeniu promu i kierujemy się drogą Królowej Charlotty przez Havelock, Nelson do Marahau, które położone jest blisko granicy z Parkiem Narodowym Abel Tasman.

W planie wyprawy zakładałam możliwość zobaczenia FAREWELL SPIT, 26-kilometrowej najdłuższej w Nowej Zelandii mierzei znajdującej się w rejonie Golden Bay, na północnym krańcu wyspy. Mierzeja biegnie z zachodu na wschód a prądy morskie nadały jej kształt opływowego haka. Mnie nie udało się tam dojechać ale polecam to miejsce szczególnie przyrodnikom. Jest tam rezerwat blisko 100 gatunków ptaków wodnych. Niestety Departament Ochrony limituje dostęp poprzez określoną liczbę, jeszcze raz niestety - zorganizowanych wycieczek. ECO TOURS startują z miejscowości Collingwood lub Pakawau, trwają około 6 h, godziny odjazdu uzależnione są od kalendarium odpływów / przypływów, koszt około 120 NZD.

Docieramy do Marahau Beach Camp, które łącznie z Bay Adventurer w Paihia należy umieścić na liście miejsc noclegowych, których należy bezwzględnie unikać. Był i miły akcent, poznałyśmy tam bardzo sympatyczną 5-osobową rodzinę Nowozelandczyków. Opowiadaliśmy sobie o tym gdzie już byliśmy i co w planie, po raz kolejny doświadczyliśmy niesamowitej serdeczności mieszkańców tych odległych wysp.

Kolejny dzień to całodniowa przygoda z najmniejszym nowozelandzkim parkiem narodowym Abel Tasman. Park zajmuje powierzchnię niewiele ponad 200 km², obejmuje swoim obszarem linię brzegową i przylegający do niej ląd. Miejsce to przyciąga rok rocznie tysiące turystów i tubylców. Abel Tasman oferuje wianuszek zatok w kształcie półksiężyca z niemalże pomarańczowo-złotym piaskiem, laguny, wapienne wzgórza i rozległe połacie lasów schodzących niemalże do morza. Wielką atrakcją jest mało wymagający 5-dniowy Great Walks - Coast Track. Na terenie wszystkich parków narodowych nie ma śmietników nawet w schroniskach czy na polach namiotowych. Zatem to co wyprodukujemy nosimy ze sobą i potem wyrzucamy w miejscach wyznaczonych poza granicami parku. Alternatywą do trekingu lądem jest penetracja zatoczek kajakiem lub przepłyniecie całego lub części wybrzeża taksówkami wodnymi. Ja pokusiłam się na kombinację trekingu lądem z pływaniem taksówką wodną i plażowaniem w zatokach. Po wcześniejszej rezerwacji trasy i godziny dałam się wywieść taksówką do najbardziej oddalonego punktu na północy parku - MUTTON COVE. Podczas 2 godzinnej wycieczki wodnej widziałam ciekawą formację skalną SPLIT APPLE ROCK, która przypomina rozpołowione ogromne jabłko, kolonię fok, szereg maleńkich wysepek i kilka zatok, do których taksówka dostarczała ludzi. MUTTON COVE z jednej strony to formacje skalne i klif, na którym stoi latarnia a z drugiej strony piaszczysta zatoka. Motorówka wysadziła nas przy plaży i zostałyśmy sam na sam z dziką przyrodą. Na piasku, w pobliżu skał wylegiwały się dwie foki, a plaża przechodziła nagle w ścianę soczyście zielonego lasy. Istny raj na ziemi zapadający na zawsze w pamięci. Po krótkim pikniku rozpoczęła się część trekingowa naszej wycieczki po parku Abel Tasman, 8 km plażami, zatokami, trawers półkami skalnymi, lasami. To tylko mały wycinek 51-kilometrowego Coast Track. Po dotarciu do zatoki Totaranui był czas na kąpiel i plażowanie. Efektowne parkowe wybrzeże trzeba zobaczyć.


Słowa kluczowe dot. tej treści:
park narodowy, plaża, treking

Komentarze

Dodaj komentarz
  1. Brak zdjęcia
    Anomin 2019-01-13 o 04:21

    niezłe wrażenie te zdjęcie robi :)

  2. Brak zdjęcia
    Anomin 2017-07-04 o 14:52

    ciekawy artykul ;)

Dodaj komentarz

Masz konto na NaszaNowaZelandia.pl? Zaloguj się zanim dodasz komentarz, nie będziesz przez to Aninimem.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się. Trwa to 10 sek.