Jesteś tutaj: Strona główna | Nowa Zelandia Relacje | Nowa Zelandia emigracja. Chlebek dla kaczuszek

Nowa Zelandia emigracja. Chlebek dla kaczuszek

Nowa Zelandia zdjęcie: Nowa Zelandia emigracja. Chlebek dla kaczuszek

fot. * Redakcja

W tej części relacji naszego kolegi emigranta dowiecie się jak na obczyźnie, nawet w Nowej Zelandii można upiec, domowy polski chleb za którym każdy polski emigrant tak tęskni.

Tekst publikowany w imieniu znajomego fana NaszaNowaZelandia.pl, który postanowił z rodziną wyemigorwać do Nowej Zelandii. Ponieważ nie jest on zwierzem społecznościowym przekazuje Wam relację z Nowej Zelandii za posrednictwem mojego konta dlatego nie będę odnosił sie do uwag czytelników ponieważ nie jestem autorem tekstów ale mam nadzieję, że zapozna się z Waszymi opiniami przeglądając komentarze poniżej. Życzę miłej lektury. Rafał

---------------------------------------------------------



Trzeba przyznać że bagietki z supermarketów tu w Nowej Zelandii są wyśmienite. I właściwie jeśli chodzi o pieczywo to tylko bagietki. Chleby, nawet te, które są sprzedawane jako europejskie lub też na zakwasie przypominają bardziej słodką, niezbyt wypieczoną bułkę. Co kraj to obyczaj, zawsze można przerzucić się na anglosaskie tosty lub sandwich. Pamiętam, że jeszcze podczas naszego pobytu w Irlandii za każdym razem gdy odwiedzał nas ktoś z rodziny przywoził bochenek naszego rodzimego chleba. Polacy są z natury narodem pomysłowym pomimo tego, że nie jestem z zawodu piekarzem postawiłem sobie za szczyt honoru upiec nasz rodzimy chlebek za zakwasie. Mając koniec języka za przewodnika uzbrojony w przepisy od trzech znajomych i wskazówki z internetu wybrałem się do sklepu po konieczne składniki. O dziwo bez problemy można kupić wszystkie potrzebne składniki czyli drożdże piekarnicze, ziemniaki, kwaśny jogurt, mąkę żytnią, mąkę pszenną a nawet taki rarytas jak sól.
Jednym z plusów mieszkania w apartamencie hotelowym jest darmowy prąd i dostęp do piekarnika a co za tym idzie nieograniczona możliwość przeprowadzania niezliczonej ilości eksperymentów kulinarnych. W trakcie tych eksperymentów dzielnie sekundowała mi moja córeczka.

Przepis na zakalec

Jednym z najprostszych sposobów zrobienia wyśmienitego zakalca czyli chlebka który ma konsystencję cegły szamotowej jest bycie niecierpliwym i oziębłym. Chlebek potrzebuje czasu do wyrośnięcia i ciepełka z racji zawartych w nim drożdży. Jeśli woda którą użyje się do wymieszania ciasta jest zbyt chłodna czas potrzebny na wyrośnięcie będzie dłuższy, jeśli za ciepła urządzimy pożytecznym drożdżom krwawą łaźnię a martwe drożdże nie wyprodukują potrzebnych bąbelków. Całe szczęście kaczuszki w parku uwielbiają chlebki zakalce *.

Przepis na kruche ciasto

Zapaleni ogrodnicy, którzy mają rękę do kwiatków i nawozów z całą pewnością poradzą sobie ze zrobieniem sypkiego chlebka, który wprost rozpada się w ustach, lub raczej w ręce tuż po lub jeszcze w trakcie krojenia. Wystarczy wsypać pół słoika drożdży zamiast dwóch płaskich łyżek stołowych. Chlebek który jest sypki o wiele łatwiej podawać kaczuszkom niż chlebek zakalcowaty *.

Przepis na babkę chlebową

Babka chlebowa to taki chlebek na zakwasie który wygląda jak chlebek, pachnie jak chlebek ale nie jest ani słony ani kwaśny. Przypomina w smaku słodką bułkę, by wypiec taki chlebek wystarczy użyć wyłączenie mąki pszennej dodać świeży zakwas, który jeszcze nie skisł i zapomnieć dosypać łyżki soli do wyrośniętego ciasta. Kaczuszki wprost za takim chlebkiem przepadają*.

Przepis na chlebek który nie smakuje kaczuszkom

Czyli kwaśny słony chleb o swojskim smaku. Pierwszą rzeczą którą należy zrobić to przygotować zakwas, zajmie to około tygodnia. Potrzebny będzie czysty słoik, mąka żytnia i odrobina cierpliwości. Parę łyżek mąki trzeba dobrze wymieszać z czystą wodą aż do uzyskania śmietany i mieszając codziennie odczekać aż poczuje się ze słoika kwaśny zapach. Dopiero wtedy można się zabrać za pieczenie chlebka.

Na dno naczynia sypiemy mąkę żytnią, dolewany taką ilość zakwasu jak bardzo kwaśny chcemy mieć chleb, następnie dodajemy kwaśnego, naturalnego jogurtu, łyżkę drożdży piekarniczych i odpowiednią ilość przyjemnie letniej wody. Całość dobrze mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Zaczyn w tym przepisie powinien mieć konsystencję gęstej owsianki. Musimy go pozostawić do wyrośnięcia w tym celu przykrywamy go ściereczką i bierzemy się za obieranie i przygotowywanie ziemniaków. Tak, ziemniaków, bo żeby chlebek miał odpowiedni smak potrzebne są ubite trzy ziemniaki. Czas, który potrzebny jest na obranie, ugotowanie i ubicie ziemniaków mniej więcej odpowiada czasowi, który jest potrzebny do wyrośnięcia zaczynu. Jak już mamy ziemniaczki, koniecznie cieplutkie, pamiętajcie drożdże lubią ciepełko trzeba je dodać do zaczynu. Dodajemy również łyżkę soli i kolejną łyżkę drożdży, całość uzupełniamy mąką pszenną i odpowiednią ilością przyjemnie letniej wody. Tym razem musimy wyrobić ciasto na konsystencję bułeczki, powinno zaczynać odchodzić od ręki, jeśli będzie zbyt rzadkie chleb będzie się sypał i nie będzie spójny. Wyrobione ciasto można przerzucić do foremki keksowej lub też odpowiednio uformować w bochenek, obydwie metody działają. Oczywiście jeśli ciasto jest zbyt rzadkie bochenek nie wyjdzie. Odstawiamy do wyrośnięcia aż do czasu gdy bochenek nie urośnie. Znowu ściereczka i ciepełko zrobią swoje. Wyrośnięte ciasto wstawiamy do zimnego piekarnika elektrycznego z termo obiegiem nastawionego na 180-200 stopni. Jeśli wstawimy do zimnego, jeszcze trochę podrośnie w piekarniku jeśli do gorącego, przerwiemy proces rośnięcia. Wypiekamy aż do czasu gdy skórka nie nabierze koloru. Po wypieku zostawiamy chleb w piekarniku do wystygnięcia. Więc całą procedurę warto robić wieczorem. To właściwie tyle, po paru eksperymentach myślę że każdy sobie z tym poradzi.

*W trakcie eksperymentów kulinarnych nie ucierpiała żadna kaczuszka


Słowa kluczowe dot. tej treści:
chelb w nowej zelandii, polski chleb w nowej zelandii, pieczenie chleba w nowej zelandii, chleb a emigracja, emigracja do nowej zelandii

Komentarze

Dodaj komentarz
  1. Brak zdjęcia
    agus 2012-05-23 o 13:42

    Cieszę się, że wpadłam na tę stronę!
    Mam pytanie dotyczące przepisu na chleb: skąd do diaska wytrzasnąłeś żytnią mąkę w NZ? I czy nie znalazłeś może mąki, która jest trochę grubiej mielona?

    Co do polskiej piekarni - nie słyszałam o takiej, przynajmniej w stolicy:)

    Pozdrawiam
    Agnieszka

  2. Brak zdjęcia
    Anomin 2012-02-23 o 20:45

    Twoj blad w opcji nr 1. Gdybys np chcial upiec ta mase bez foremki mialbys placek. Ciasto niech ma ok 30C. Jak bedzie zimna woda to wlasnie tak robi. Mozesz nawet ogrzac make szybciej. Opcja nr 2 : WTF?? :D nr3.Kaczuszki to teraz sie przerzucily pewnie na inne pieczywo:) Nastepnym razem sprobuj zakwas zrobic tak.
    50g maki zytniej, 50ml zimnej wody. wymieszaj, przykryj jakas szmatka, niech wyrasta.
    kolejnego dnia dodaj do tego zaczatku tyle samo maki zytniej i wody, 50ml/50g, i znow odstawiamy. trzeci dzien do powstalego polkwasu dodajemy 100g maki zytniej oraz 100ml wody, mieszamy i po raz kolejny odstawiamy. kolejnego dnia to juz twoja wyobraznia niech dziala. :) Powiedzmy ze tym razem chlebek dla golebi :)

    Tak w ogole rzecz biorac wszedlem na to strone wlasnie zeby zdobyc kilka informacji. Czy ktos moglby mi powiedziec ile w Nowej Zelandii mieszka polakow? Bo z tego co czytam gdzie niegdzie, to zdaje mi sie ze troche rodakow tam przebywa. Myslalem o tym czy jest tam wlasnie jakas polska piekarnia czy cos w tym stylu. czy np bylby to dobry pomysl otworzyc wlasnie tam jakis maly biznez i czy z otwarciem takiego biznesu bylby problem.?

    • Redakcja 2012-02-23 o 23:18

      drogi Anonimie, gdybyś raczył się zalogować i wtedy dodać komentarz pewnie komunikacja z Tobą byłaby znacznie prostsza bo można byłoby np wysłać wiadomość przez panel użytkownika, dostałbyś powiadomienie o komentarzu w artykule który również skomentowałaś nie mówiąc już o tym, że wiedzielibyśmy z kim rozmawiamy :) Polecam logowanie się przed dodaniem komentarza. Można się zalogować również przez Facebook, klikając jeden przycisk, bez podawania maila, bez pamiętania hasła, 1 klik i jesteś w środku :] Pozdrawiam

  3. Marti 2012-02-18 o 09:55

    Wiem, ze to nie portal kulinarny ;) ale w sumie chetnie bym sprobowala Twojej metody na chlebek... tylko nie podales w sumie za wiele informacji. Ile ma byc tej maki, jogurty i wody? ;)))

    Ja na razie pieke sobie co pare dni taki chlebek: http://mojewypieki.blox.pl/2009/09/Pain-au-Levain-chleb-pszenny-na-zakwasie.html - i jest boski :))) Przepis na zakwas na tej stronce tez bardzo polecam.

Dodaj komentarz

Masz konto na NaszaNowaZelandia.pl? Zaloguj się zanim dodasz komentarz, nie będziesz przez to Aninimem.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się. Trwa to 10 sek.